Beloved is Speaking


07. 04. 2021

To kiedyś było zabawą lekką, nie przejmując się niczym, nie konsekwencjami na pewno.
Bo jakie mogłyby być? I tak bym uciekła.

Takie pełne emocji i uczuć, przeżyć, doświadczeń i beztroskie.
Byłam mistrzynią beztroski
Troski głęboko zakopane w sercu
W zbroi wokół serca
Chowane.

Słodka pogoń za nową rozkoszą, nową uwagą, kolejnego ukochanego.

A ukochany jest tylko jeden

I czeka cierpliwie
A nawet wcale nie czeka
Jest.

Czy szukam go wszędzie indziej, czy rozpoznaję - jest.
Zawsze tutaj.
Zawsze źródło miłości.

Ta zabawa w życie
Ciągła zabawa w życie, zanim się naprawdę rozpocznie
A ono mija
Zaraz się skończy
Ta ciągła zabawa po powierzchni,
By nie opaść, wgłąb, z sił-na-niby,
odpuścić, rozluźnić, pozwolić czuć i być - sobie, więc innym.

Bliskość

Bezbronność

Pamiętam moją bezbronność i naiwność
Nie umiałam się bronić, ochronić ani zadbać, 
Jak ktoś rzucał mięso
uwagi, leciałam jak pies 
Głodna udając
zaspokojoną, bez potrzeb.
Tak czułam się silna, jak moja mama.
To tata jest słaby, bo czuje.
To tata jest słaby, bo potrzebuje,
bo ma emocje.
Mama nie ma, mama jest silna, mama rządzi
Mama wszystkich karmi
Trucizną zakłamania
Strachem.

Nie umie inaczej

Nie mogę już tak
Nie chcę już tak

I znowu czekam aż kolejna mama - tym razem najtrudniejsza - duchowa, której naprawdę wiele zawdzięczam, życie prawdziwe, rozpoznanie, prawdę zawdzięczam - na jej ruch czekam, na jej decyzję, na jej tak, lub nie, które uwarunkują moje dalsze losy.

Sama potrafię tylko przetrwać.
Przeczekać, „przeczekać trzeba mi, a jutro znowu pójdziemy nad rzekę.”

A jutro nigdy nie następuje
Jutro mami moje dzisiaj

Że jeszcze nie teraz, jeszcze trochę
poczekam, wybawienie na pewno przyjdzie
Nic kurwa nie przyjdzie

Śmierć ciała przyjdzie 

I trzeba będzie od nowa kurwa przyjmować się jako ciało, przyjmować się jako nieudolnego człowieka, słabego starganego czuciem, pragnieniem i awersją.

Wiecznym niezaspokojeniem

Wiecznie niedoskonałym

A Ukochany tu jest.

Jest.

Jestem


Komentarze

Popularne posty