Ik Onkar Satnam

Ik Onkar Satnam 

Chcę powiedzieć, że toczę grę wewnętrzną w stosunku do Ciebie, z jednej strony trzymam się mocno, żeby się do Ciebie nie odzywać, no bo Ty nie odzywasz się do mnie pierwszy, więc ja nie będę do Ciebie pierwsza pisała, przecież. Nie będę, ponieważ takie jest prawo energii, że mężczyzna powinien pierwszy się do kobiety odezwać, etc. A ja mam się zająć sobą i nie myśleć o Tobie. No nie myślę jakoś tak znów bardzo wiele, ale obecny jakiś obszar energetyczny Twój jest przy mnie bardzo często. I jest to przyjemne i się uśmiecham. A zaraz potem czuję irytację, bo przecież nie powinnam o Tobie myśleć. :) Więc to taka gra w środku mnie. A proste byłoby albo w ogóle nie myśleć, albo się zwyczajnie odezwać, skoro pojawiasz mi się w głowie i odczuciach. No ale tego nie robię, bo się w sumie boję - no bo jaka inna przyczyna by mogła tu być? A czego się obawiam? No tego, że jak się odezwę, to okaże się, że Ty po prostu nie chcesz ze mną rozmawiać. No więc obawiam się, że będzie bolało. No, że urażona duma i serduszko będą bolały. Więc wolę dzień za dniem przeczekiwać, układając tarota, który niezmiennie mówi mi, że mam spojrzeć w siebie i posłuchać siebie i serca i tego, co czuję. A ja to interpretuję za każdym razem, że to znaczy - nie pisz do niego. Idź pomedytować, wtedy minie. No i mija. A potem wraca i tak w kółko. Aż dzisiaj, przed chwilą, też sobie ułożyłam tarota (to moja nowa rozrywka) i poczułam mega zaskoczenie widząc a raczej pojmując, że one mówią mi co innego: że podążenie wbrew schematom to znaczy właśnie normalne odezwanie się, a nie milczenie jak zawsze. Że poczucie tego, co czuję, oznacza… poczucie tego, co czuję, a ja czuję ciepło, błogość, muskanie płatków na wietrze, żeby nie użyć metafory motyla. Czuję chęć usłyszenia Cię i zobaczenia, poznania Cię, pośmiania się razem i poczucia przepływu. I to jest to co czuję, a nie zatrzymywanie się ciągłe w sobie. No tylko ciągle blokuje mnie ten strach, że jednak nie powinnam, że nie wypada, że co Ty sobie pomyślisz, że na pewno stracę w Twoich oczach jak się odezwę pierwsza. A karty na to „czasem trzeba się poddać, żeby wygrać” oraz „czasem trzeba stracić, żeby zyskać” i inne w tym stylu. Łatwo powiedzieć. 

Więc idąc za ciosem zaczęłam pisać, a idąc na kompromis otworzyłam Pages a nie messengera:)


Dlatego, bo znam już ten stan u siebie, już kiedyś tak się czułam i boję się, że będę czuła się podobnie. Zapisywałam wiele stron i je chowałam. A gdy po długim czasie wreszcie je wysłałam, okazało się, że jest za późno. No i boję się, że poczuję się odrzucona. Nie chcę się poczuć odrzucona. Byron Katie - Bardzo chętnie poczuję się znowu odrzucona. Nie mogę już się doczekać, aż poczuję się znów odrzucona. :)))


No to jak? Wyślę to, czy nie? 

Sama jestem ciekawa.


Bo tam jeszcze jest ten pomysł, że jak jeszcze trochę poczekam, to na pewno Ty się odezwiesz do mnie. Że jeszcze trochę, jeszcze trochę.


A jak to się ma do tego, że jak uwaga wraca do swojego źródła, to znika też moja chęć kontaktu z Tobą? :)


I jak to ma się do tego, że dzieje się i tak to, co ma się wydarzyć, choćbym nie wiem jak bardzo starała się, żeby było inaczej? :)


What is written will be
Ik Onkar Satnam

...


No i następnego dnia się odezwałeś…


Dziękuję, Kochany Boże za tyle radości i błogości z wysłuchiwania i nagrywania tych jednominutówek.


...


"It is desire that causes sorrow; but the will to realize God is itself felicity.

Be certain that He will cleanse and comfort you and take you into His arms."

- Ma Anandamayi


Komentarze

Popularne posty